Jeszcze dobrze nie rozpakujesz walizki na urlopie, a już zaczynasz liczyć ile Ci dni zostało do powrotu do pracy… Czas na wakacjach mija jakoś szybciej niż zwykle więc orientujesz się, że tylko 3, 2, 1 dni do powrotu… Zaczyna cię boleć brzuch, masz krótszy oddech, ogarnia cię smutek pomieszany z narastającym zmęczeniem… mimo, że właśnie urlop ci się skończył🙈
W sumie to zaczynasz się zastanawiać czy to urlop był za krótki, czy jednak coś jest w Twoim życiu nie tak. Znasz to❓️
Ja to pamiętam z doświadczenia… miałam takie powroty z urlopu kiedy czułam, że mogę przenosić góry i takie, gdzie nie chciałam wracać do pracy. Niezależnie od tego jak daleko wyjeżdżałam – a zdarzało się że bardzo daleko – naiwnie myślałam, że taka podróż mnie „odklei” od moich problemów w pracy, a one ze mną podróżowały i ze mną WRACAŁY w to samo miejsce (jak jakaś choroba)🤕
Czasami może Ci się wydawać, że urlop Ci pomoże i załagodzi trudne sytuacje zawodowe w jakich jesteś, rozwiąże jakiś konflikt w Tobie, coś się „rozejdzie po kościach”, potem wracasz do pracy i okazuje się, że nic się nie zmieniło… co najwyżej koleżanka z pracy, która miała wcześniej „ na Ciebie focha” o nim zapomniała bo w końcu odpoczęła.
Często po urlopie nawet nie czujesz się wystarczająco dobrze, aby powiedzieć „Tak, odpoczęłam!”, a na pytanie od kolegów w pracy „Jak było?”, odpowiadasz zdawkowo „OK”.
A gdyby tak urlop potraktować jako moment na r e f l e k s j ę i dać sobie czas aby się zastanowić:
👉️ Na ile ja w ogóle jestem szczęśliwa / szczęśliwy w swojej pracy? 👉️ Co mi daje to radość w pracy, a co mi ją odbiera?
👉️ Co mogę dalej z tym zrobić, aby lepiej się poczuć w swojej pracy – chociażby mały krok na początek?
A jak wygląda(ł) Twój ostatni urlop? Przyznaj się❗️