ja mając 24 lata i pracując jako Office Manager w rozwijającej się polskiej firmie po kolei jako obsługująca klientów sprzedaży wysyłkowej, asystentka, specjalistka ds. logistyki, specjalistka ds. marketingu, specjalistka ds. eventów, specjalistka ds. HR (z czego te ostatnie 4 funkcje pełniłam jednocześnie z rolą Office Managerki), zapragnęłam pracować w k o r p o r a c j i, międzynarodowej dużej firmie.
Moim zawodowym pragnieniem wtedy było zajmować się wyłącznie HR, a nie 4 tematami na raz, ponieważ wtedy uważałam, że HR to wąska dziedzina (HAHAHAHA) i prościej mi będzie się w niej odnaleźć.
Do VW Bank Polska trafiłam na rozmowę do Jadwigi z HR i to dzięki Niej w tej firmie się znalazłam.
Moja sympatia do ludzi, którzy tam pracowali, przyjaźnie, które tam nawiązałam, imprezy które tam przeżyłam (tyrolka w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, jazda skuterem śnieżnym w Szczyrku albo trzykrotna rola cheerleaderki polskiego teamu na międzynarodowych mistrzostwach w piłce nożnej drużyn VW w Niemczech, to było COŚ) no i ten klimat …
Klimat tworzenia firmy, codzienna nauka czegoś nowego, tworzenie czegoś dla nas wtedy ważnego, niemiecki i angielski na co dzień, nowe środowisko, to wszystko dla 25 letniej dziewczyny, która dotychczas nigdy tego nie doświadczyła było czymś niesamowitym.
Zaryzykowałam Zdecydowałam się na podpisanie umowy na zastępstwo (6 miesięcy), rezygnując z prowizji od sprzedaży w poprzedniej roli i stałej umowy, a zostałam na kolejne 10 lat ( 8 lat kontraktu w Polsce i 2 lata w centrali w Niemczech) i nigdy tego nie żałowałam…
To tylko krótka moja historia, a takich było więcej.
Nic dziwnego więc, że tyle osób, byłych pracowników VW Bank Polska zjechało do Warszawy na spotkanie jubileuszowe – 25 lat od stworzenia VW Bank w Polsce.
Dla mnie mimo, że rozstałam się z tą organizacją 13 lat temu było to równie emocjonalne i ekscytujące wydarzenie jak dla „założycieli”… no może nie aż tak, jak wtedy kiedy mając 26 lat pokłóciłam się z koleżanką na balkonie na greckim Rodos, upierając się, że VW Bank Polska jest najlepszym pracodawcą na świecie… ale cóż… wiele miałam powodów, aby tak wtedy myśleć i naprawdę w to wtedy wierzyłam.
A co z zakamarków Twojej zawodowej pamięci najbardziej łapie Cię do dzisiaj za serce? Jakie wspomnienie?