Jako świeżo upieczona studentka psychologii społecznej, na której ani słowa nie padło na temat NLP, który w latach 2003-2006 jakoś szeroko obijał mi się o uszy, zdecydowałam się na warsztat w tym temacie, aby sprawdzić cóż to takiego. Główne wspomnienie, które pozostało mi w głowie to ćwiczenie z opisaniem siebie za 20/30 lat.
Ja specjalistka ds. HR w międzynarodowej firmie opisałam siebie w domu nad wodą, w niezależnej pracy, w której sama decyduje o tym, co robię. To był 2007 rok.
2022 rok – przeprowadzam się na 4 miesiące do Sopotu.
Znajduje miejsce, czas i podejmuję decyzję, pamiętając o marzeniu sprzed lat. Czuję, że jest to mi potrzebne. Nie przeszkadza mi kursowanie Sopot – Wa-wa na warsztaty z mentoringu, które prowadzę cyklicznie. Ogromnie się cieszę się ze spełnionego marzenia, a jednocześnie
jakoś inaczej to sobie wyobrażałam…
Czy bym teraz – wiedząc jak to będzie wyglądać – nie pojechała, zapytasz.
Nie! Zrobiłabym wszystko podobnie.
Czuję, że miałam przez ten wyjazd odebrać jakąś lekcję, patrząc na swoje marzenie sprzed lat, które okazało się jednak zbyt idyllicznie, ale jestem w pełni dumna, że doprowadziłam do takiego momentu w swoim życiu, w którym praca znad morza stała się dla mnie realna.
Zajęło mi to 3 lata od czasu rozstania się z etatem. Ani długo, ani krótko. Tyle potrzebowałam.
Pamiętam jak z 5 lat temu umieściłam w social mediach zdjęcie znad morza z komputerem z podpisem, że jestem na home office z widokiem. Wieść niesie, że w jednej z firm moich znajomych przez to pracownicy mieli problemy z uzyskaniem HO przeze mnie „…bo przecież, kto pracuje nad morzem? Oczywiście – nikt….”.
Przyznaję, jeśli ktoś kocha morze tak jak ja, a na stałe mieszka np. w Warszawie trudniej jest się zmotywować do siedzenia w domu i dlatego w większości pracowałam poza nim, ale ta wspierająca ilość:
– kreatywności,
– mentalnego oddechu,
– wywietrzonej spokojnej biznesowo głowy (a było gdzie ją wietrzyć w zimnym wietrze w marcu i kwietniu)
… jaka mnie opanowała po tym wyjeździe, nie byłaby możliwa – w moim wypadku – do uzyskania żadnymi innymi metodami.
Prawdopodobnie nie nagrałabym też rozmowy z Hania Wilczyńska – Toczko – dziennikarką Radio Gdańsk ! (znajdziecie ją w części ZOBACZ I POSŁUCHAJ)
No tak, ale ja przecież nie mogę wyjechać, bo XYZ, powiesz….
Często mam rozmowy z klientami na temat ich marzeń zawodowo – życiowych i najczęściej…
– okazuje się, że nigdy nie pytali / nie rozmawiali na ten temat ze swoimi pracodawcami – jak ich pracodawca by się zapatrywał na inną formę pracy (świat po pandemii jednak się trochę zmienił);
– sami nie dają sobie na to przyzwolenia…
– mają pomysł na „naładowanie baterii” i może by go nawet zrealizowali, ale… stawiają innych na liście priorytetów przed własnymi potrzebami i nie robią tego co chcą dla siebie.
A jak jest u Ciebie? Spełniasz swoje zawodowo – życiowe marzenia?