Coraz częściej dostaję pytania czym dokładnie jest mentoringkariery w moim wydaniu…
Wiem, że jestem winna Wam szczegółowe wyjaśnienie. Zbieram się do tego, piszę różne materiały, które planuje pokazać Wam i światu, a dodatkowo baaaardzo dużo się u mnie dzieje więc, daję sobie na to jeszcze chwilę i liczę na Waszą wyrozumiałość.
Ale… to o czym chce napisać to, co uważam za integralną część tego co robię będąc mentorką kariery. A co robię???
Pierwsze słowo które mi się nasuwało odkąd wykonuję ten zawód to TOWARZYSZĘ moim klientkom i klientom w ich zmianach.
Nie znam innego lepszego słowa na życzliwe, empatyczne, ale i partnerskie bycie z kimś w jej/jego zmianie:
– kiedy jest mu niewyobrażalnie trudno;
– kiedy między sesjami wydarza się coś, co go/ją super cieszy, a wie, że inni mogą tego nie docenić, albo dzieje się coś niespodziewanie trudnego i mentee wie, że może napisać albo zadzwonić;
-kiedy wszystko dzieje się NIE tak, a jej/jego dotychczasowe strategie zawodzą i jest coraz trudniej, etc.
Zawsze tak miałam, że autentyczność relacji kłóciła mi się z mierzeniem jej zegarkiem czy fakturą, chociaż wiadomo, że zdrowe zasady współpracy, etyka i nasze prywatne granice są też ważne.
A co mnie zainspirowało do tego wpisu, zapytasz?
WDZIĘCZNOŚĆ , która mnie „dorwała” po niedawnej sesji z klientką, która dziękując co rano za poprzedni dzień wymienia sobie najważniejsze punkty, a w kolejnym dniu zapowiedziała, że spotkanie ze mną będzie jednym z punktów na jej liście wdzięczności
Czy można chcieć czegoś więcej jako potwierdzenie SENSU swojej pracy?
Nie wiem… Ale na dziś mi to wystarcza
Dziękuję!