Po roku prowadzenia swojej firmy zagoniłam się w takie miejsce, gdzie była tylko praca, praca i niekończącą lista rzeczy, które planowałam i chciałam zrobić, ale nie miałam na nie siły….
Postanowiłam porozmawiać o tym z moją ówczesną mentorką i po zrobieniu kilku zadanych przez nią zadań i odpowiedzi na trudne wtedy dla mnie pytania okazało się, że JA NIE MAM W KALENDARZU CZASU NA INSPIRACJE! Oderwanie od bieżączki i zaczerpnięcie nowego świeżego powietrza, które poruszy moją kreatywność i ENERGIĘ
Od tamtej pory jestem już mądrzejsza! W zeszłym tygodniu zaplanowałam na inspiracje prawie cały dzień i byłam na TEDex o PRZYSZŁOŚCI w ramach Uniwersytetu SWPS w Sopocie.
Przyznaję zawsze powroty na moją rodzimą uczelnię, mimo że nie z mojego oddziału wzbudzają moje pozytywne emocje!
I teraz, co mnie wczoraj najbardziej poruszyło?
– wystąpienie Pana Krzysztofa Sarneckiego z firmy Quest I przejście z nami drogi, żeby nie powiedzieć „przez mękę”, to powiem przez gąszcz danych, który z czasem zaciska się na naszych mózgach i na naszym stanie psychicznym w zbudowanych często błędnym poczuciu, że już za chwileczkę, już za moment je WSZYSTKIE ogarnę… (kto nie poddaje się tej iluzji, niech pierwszy żuci kamieniem);
– wystąpienie doktora psychologii Wojciecha Kuleszy nt. Tortur samotnością… to niesamowite jak nasz organizm i nasze zdrowie psychiczne potrzebuje ludzi, relacji, bliskości…
– wystąpienie Pana Michała Kołaczkowskiego ukazujące niesamowite możliwości AI w kontekście doskonalenia wyników pracy człowieka (czekam na pierwsze taksówki bezzałogowe w PL);
No i cudowne wystąpienie nt. Chirurgii prof. Piotra Czauderny i tego, jak ogromny postęp człowieka w tej dziedzinie od czasów, kiedy wynalazcę i orędownika mycia rąk przed zabiegiem grono lekarzy we Francji uznało prawie za wariata….
Moje podsumowanie tego dnia nt. Przyszłości?
Przyszłość stoi przed nami OTWARTA. Warto tylko ją chcieć zrozumieć i się jej nauczyć nawet kosztem zaprzestania starego działania, które już nam może nie służyć a mimo to się go kurczowo trzymamy …. bo to bywa najtrudniejsze…